Początkowo chciałam zrobić w nieco innym formacie ten wpis, jednak z powodów losowych wyszło jak wyszło. Przedstawiam Wam więc moje dwa ulubione zapachy na chłodniejsza porę roku. Dlaczego? Bo oba są dosyć... specyficzne, ciężkie choć nieprzytłaczające.
Ale takie też mam upodobania co do zapachów- specyficzne. I ilekroć wchodzimy do perfumerii przypomina mi o tym mój mąż. Decadence jak dla niego "śmierdzi ogórkami", a Belle D'Opium jest jakiś "babciny". Także tego... Faktycznie jeśli ktoś lubi lekkie, kwiatowe zapachy, to w tych będzie się po prostu źle czuć. Bo potrafią nieźle zakręcić w głowie. Belle D'Opium jest moim ulubionym zapachem już od czterech lat, chociaż w czasie ciąży musiałam z niego zrezygnować. Inaczej musiałabym całe dnie spędzać w ubikacji. Decadence wywąchałam sobie stosunkowo niedawno ale w tej chwili to mój numer 1. Także jeśli akurat mnie gdzieś spotkacie i będę pachnieć ogórkami to jest to na pewno perfum Marca Jacobsa ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wygląda zmysłowo, pachnie na pewno i ten kolor. Muszę to mieć dla mojej ukochanej.
OdpowiedzUsuńOdzież patriotyczna Red is Bad
Piękne zdjęcia! Ja wole delikatniejsze perfumy ale buteleczka MJ podoba mi sie niesamowicie, tylko ze w Polsce chyba nie ma tej zawiszki :(
OdpowiedzUsuńZawieszki nie ma tylko przy buteleczce 30ml- przy większych jest na pewno.
Usuń