Mówią, że dopóki się nie ma dzieci to tak naprawdę nie wie się co to święta. Coś w tym jest. Kocham okres świąteczny i pamiętam jak będąc dziećmi czekaliśmy z utęsknieniem na pierwsza gwiazdkę. A w czasie kolacji wigilijnej siedzieliśmy cichutko żeby usłyszeć dzwoneczki Dzieciątka przynoszącego prezenty. Swoją droga ciekawe do czego owo Dzieciątko miało je mieć przywiązane? Chyba muszę zadzwonić do rodziców i zapytać jak złapali nas na taki lichy bajer :) Teraz jednak te święta mają całkiem inny "smak". Juz nie umiem się doczekać, kiedy dziewczynki będą trochę starsze i jak będą pomagać w ubieraniu choinki i "pierniczeniu"! Póki co Susanne chociaż chęci miała cudowne to jednak narobiła przy tym wszystkim więcej szkody niż pożytku. Ale ponieważ doskonale zna mój czuły punkt jakoś wszystko uszło jej na sucho :) Także zmęczeni ale z ogromnym uśmiechem czekamy na pierwszą gwiazdkę by usiąść do kolacji, rozpakowywanie prezentów no i oczywiście na Kevina, którego będziemy pierwszy raz oglądać wszyscy razem.
A Wam Kochani życzymy spokojnych, radosnych, ciepłych, pachnących pierniczkami i spędzonych w gronie najbliższych Świąt Bożego Narodzenia!
Brak komentarzy